Dzisiaj postanowiłam wziąć na
warsztat aktywność fizyczną i udowodnić Wam, że warto zastanowić się nad
uprawianiem sportu. Nie dla figury, nie dla kondycji, ale dla dobrego
samopoczucia, efektywniejszych decyzji i zdrowia psychicznego.
Cały maj i czerwiec biegałam. I nie robiłam tego wyłącznie dla wyglądu. W mojej ocenie zmiany wizualne były jedynie skutkiem ubocznym. Moją motywacją było dobre samopoczucie i możliwość pozytywnego odreagowania złości, smutku czy perfekcjonizmu - podskórnego poczucia, że zrobiłam niewystarczająco dużo (po bieganiu nie miałam już siły na myślenie o tym, że mogę zrobić coś lepiej - sami spróbujcie!).
Tytuł może jest lekko niekonwencjonalny,
bo jak można promować ideę zastępowania profesjonalnego wsparcia
psychologicznego zwykłym i niesamowicie modnym dziś fitnessem?! Według mnie po
części można, ale bardziej będę się Wam tłumaczyć w podsumowaniu ;)
Co wiemy wszyscy?
Bez wątpienia każdy wie, że ćwiczenia
fizyczne wpływają na to, jak wygląda nasze ciało. Regularna praca mięśni czyni
je mocniejszymi i twardszymi. Ponad to, jako że w dużej mierze jesteśmy
społeczeństwem siedzącym, ruch pozwala nam na poprawę pracy stawów i stanu mazi
stawowej.
Uczęszczanie na zajęcia fitness,
basen, bieganie, siłownia – wszystko to pomaga także spalać tkankę tłuszczową,
co jest dla wielu ludzi głównym profitem motywującym do aktywności fizycznej.
Kolejną pożądaną przez tysiące kobiet (i mężczyzn) zaletą jest usprawnienie
funkcjonowania metabolizmu, czyli szybszą przemianę materii.
Czy tylko to może motywować nas
do sportu?
Ruch dla dobrego samopoczucia i redukcji wpływu silnych emocji
Teraz zrobię Wam bardzo krótką
lekcję z zakresu neuroprzekaźników. Po więcej szczegółowych informacji odsyłam
Was do podręcznika Biologiczne podstawy psychologii
Jamesa W. Kalata.
Dlaczego podczas aktywności fizycznej
uwalniają się endorfiny? Przede wszystkim wyjaśnijmy sobie czym są endorfiny.
Wśród ludzi krąży pogłoska, że jest to tak zwany „hormon szczęścia”. Nie wiem,
jak Wy, ale moja definicja szczęścia nie składa się tylko z określenia „brak
bólu”. A tak działają właśnie endorfiny - są naturalnie wytwarzaną przez nasz
organizm morfiną i blokują odczuwanie bólu. Wytwarzanie się endorfin zachodzi
pod wpływem bodźców przyjemnych, jaki i nieprzyjemnych. Jednym z takich bodźców
(nawet nie klasyfikując czy jest to przyjemne czy nie) jest aktywność fizyczna.
Mimo to, że endorfiny nie
powodują wrażeń przyjemnych, a tylko tuszują wrażenia bólowe, jest to dla
naszego organizmu jakiś sygnał przyjemności, który utrzymuje się przed dłuższy
czas. Znacie określenie „pozytywne zmęczenie”? Daje ono satysfakcję i energię
do dalszego działania. Poza tym stymulacja endorfinami jest tak samo
uzależniająca jak morfina, więc stopniowo przyzwyczajamy się do dobrego
nastroju jaki następuje po fitnessie lub innej formie ruchu.
Wśród ludzi występuje również mit
„katharsis”, czyli odreagowanie złości poprzez zniszczenie czegoś lub krzyk.
Niestety agresja ma to do siebie, że jej wyrażanie, nawet jeżeli nie wyrządza
szkody innych ludziom, prowadzi do eskalacji (narastania). Jak więc pozbyć się
frustracji? Właśnie poprzez sport!
Pewne emocje i stres powodują, że
nasze mięśnie stają się spięte (przygotowane do reakcji typu „uciekaj albo
walcz!”). Ogólny ruch i ćwiczenia rozciągające pomagają w rozluźnieniu mięśni,
które wysyłają sygnał do mózgu pt. „Jest dobrze, jestem rozluźniony” (strasznie
upraszczam, ale nie chcę robić Wam wykładu z neuroanatomii a pokazać przydatne
tendencje naszego organizmu). Spróbujcie sami! Kiedy ogarnie Was złość, zróbcie
sobie przerwę chociażby na 10 minutowe ćwiczenia. I oczywiście później napiszcie do mnie, jak Wam
poszło ;)
Decyzje w ruchu
Czytałam kiedyś artykuł, że wielu
ludzi biznesu uprawia sport. Nie robią tego jedynie dlatego, że pomaga im to
zredukować napięcie i utrzymać dobrą kondycję. Aktywność fizyczna wpływa
pozytywnie na nasze procesy poznawcze, a szczególnie na podejmowanie decyzji.
Dlaczego?
Ważnym składnikiem procesu
decyzyjnego są emocje. Cassotti i współpracownicy (2012) w swoim badaniu
zauważyli pewną tendencję: podejmowanie ryzykownych zachowań znacząco zmniejsza
się, gdy człowiek doświadcza ramowania negatywnego (formułowanie pytania
decyzyjnego z podkreśleniem ewentualnych strat), a doświadczenie to następuje
przy pozytywnym pobudzeniu. Jak na to wpadli?
W badaniu wzięło udział 57
studentów Uniwersytetu w Paryżu.
Wyniki grupy 1. i 3. nie są
znaczące, jednak wyniki, jakie otrzymano w grupie 2. skłaniają do przemyśleń. Osoby
pobudzone pozytywnie mają mniejszą tendencję do podejmowania zachowań ryzykownych
(Cassotti, i in., 2012). Jak to się przekłada na nasze życie codzienne? Prawdopodobnie,
gdy doświadczamy pozytywnych emocji, nasze decyzje charakteryzują się mniejszą
ryzykownością, a nasze działania są w większym stopniu racjonalne. Nie ulegamy
manipulacji ramowania a działamy w zgodzie z indywidualną tendencją do zachowań
ryzykownych.
Warto zauważyć, że pozytywne
emocje wywoływane w eksperymencie Cassotti’ego i współpracowników (2012)
charakteryzują się umiarkowanym pobudzeniem emocjonalnym, a takie możemy
wywołać dzięki ćwiczeniom fizycznym. Sprawi to, że nasze decyzje będą bardziej racjonalne i podejmowane zgodnie z naturalnymi tendencjami.
Ponad to zniwelujemy efekt
wpływu silnych emocji na nasz proces decyzyjny, które rozładujemy podczas
ruchu (o czym pisałam w poprzednim paragrafie). Emocje mają ogromny wpływ na nasze decyzje. Inne badania, które chcę Wam teraz pokrótce przedstawić, pokazały, że ludzie używają strategii kompensacyjnych i niekompensacyjnych przy podejmowaniu decyzji (Wichary, 2003; za: Nęcka i in., 2013). Osoba decydująca, która sprawdza wszystkie możliwe opcje, wartości i wskazówki, posługuje się strategią kompensacyjną. Natomiast osoby, które poświęcają niewiele czasu poszczególnym wskazówkom, a niektóre nawet świadomie pomijały, kierowały się strategią niekompensacyjną.
Różnica w używaniu poszczególnych strategii może mieć podłoże emocjonalne. Pobudzenie emocjonalne współwystępuje z wykorzystywaniem strategii niekompensacyjnej. Decydowanie w sprawach ważnych (wybór partnera życiowego, kierunku kariery życiowej) nie powinno się więc odbywać w czasie, gdy jest się pod wpływem emocji, ponieważ mogłoby spowodować pominięcia i niedopatrzenia. Ale, jak już wspomniałam, podczas ćwiczeń fizycznych rozładowujemy silne emocje.
Ruch dla zdrowia psychicznego
We wpisie o wolontariacie,
powoływałam się na badania zaprezentowane w książce Pokonaj depresję. Program 6 kroków do zdrowia bez leków Stephena S.
Ilardiego. Jednym z kroków, które autor poleca w walce i profilaktyce przeciwdepresyjnej
jest również aktywność fizyczna.
Kiedy np. biegasz, nie masz możliwości ruminowania (mądre słowo, oznaczające „przeżuwanie” myśli, ciągłe odtwarzanie w głowie negatywnych obrazów siebie, swojego zachowania lub zachowania innych wobec nas, zamartwianie się, rozpatrywanie różnych alternatyw). Biegnąc Twoja uwaga skupia się na otoczeniu, podłożu i stawianiu kolejnych kroków, aby nie doznać urazu, na oddechu oraz pracy poszczególnych partii mięśni (np. trzymanie spiętego brzucha).
Ruminowanie sprawia, że
nastrój człowieka leci na łeb, na szyję, dlatego każdy sposób, na pozbycie się
tej tendencji pomaga w procesie zdrowienia lub zachowania zdrowia psychicznego.
Do tego dorzucam cytat, który osobiście bardzo mnie motywuje do aktywności fizycznej:
Podsumowanie i wytłumaczenie
Wyjaśniając tytuł: Ruch
niewątpliwie przyczynia się do poprawy stanu naszej psychiki, jednak nie jestem za tym, aby rezygnować z
profesjonalnego wsparcia psychologicznego. Aktywność fizyczna ma być
dodatkowym działaniem, które prowadzi ku zdrowiu psychicznemu. Może być pomocne np. kiedy odstawia się farmakoterapię.
Czy chcecie coś jeszcze do tego dodać lub podzielić się swoimi spostrzeżeniami? Czekam na Wasze komentarze ;)
PS – Zapraszam Was już jutro na
pierwsze zdjęcia w cyklu Fotograficzny Kalendarz Adwentowy 2015! Z
niecierpliwością czekam też na Wasze kadry!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz