czwartek, 6 października 2016

Sens życia chętnie przyjmę! - czyli o tym, jak być sobą i znaleźć swoje powołanie

Mam problem. Zgubiłam się. Nie wiem, czego chcę od życia.
Ludzie od zamierzchłych czasów poszukują sensu.
Sensu życia, istnienia, działania. Po co?
Bo poczucie sensu tego, czym się zajmujemy,
pozwala nam działać pomimo przeciwności.

Jestem w dosyć wygodnej życiowo sytuacji, ale czuję ssanie w żołądku i dziurę w sercu. Bo się boję i nie wiem, dokąd zmierzam. Czego chcę? Gdyby ktoś znalazł mi odpowiedź na to wkurzające i stosunkowo proste pytanie, byłby moim bohaterem (bohaterką)! 


czwartek, 29 września 2016

Każdy ma swoje motto - mam i ja!... A Ty?

Dzisiaj oglądałam nagranie webinaru Pauliny Pamuły (WszystkiegoKreatywnego.pl) Przestań zwlekać i zacznij blogować i po raz pierwszy w sumie zdałam sobie z czegoś sprawę!


Paulina ma swoje motto, swoje motto ma Marta

- dziewczyny, które podziwiam mają swoje motto. 

A ja? Czy mam swoje motto?

A Ty? Czy masz swoje motto?

Po co w ogóle te motto?

piątek, 26 sierpnia 2016

Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu jestem sam(a)...

Miałam genialny (wg. mnie) pomysł. 
Chciałam dobrze, motywująco i inspirująco. 
Wydawało mi się, że wokół są ludzie, 
którzy będą ze mną w tym, co sobie wymyśliłam. 
Życie pokazało, że jest inaczej!


Blogosfera jest obecnie pełna po brzegi. Nie jest łatwo się wybić, być sławnym i kochanym przez tłumy. Jednak nie chodzi tu o moje marzenia o byciu słynnym blogerem. Po prostu jak każdy bloger chciałabym być czytana, komentowana i obserwowana. I jestem świadoma, że mam pewne grono czytelników (za co naprawdę serdecznie Wam dziękuję!). Jednak czasami napadają mnie blogowe wątpliwości i myśli: "Po co ja to robię?! Dla kogo ja to robię?! Czy w ogóle ktoś tu jest?!" Dokładnie tak samo jak z zakładaniem firmy, o czym mogliście przeczytać w jednym z poprzednich artykułów (KLIK). Tak teraz pojawiły się czarne chmury nad blogiem...




niedziela, 21 sierpnia 2016

Zwijam się i wyję, że wszystko jest bez sensu! - Własna firma cz.1

Kochany zwrócił ostatnio moja uwagę na to, że nie piszę o porażkach, trudnościach, a marzenia opisuję wtedy, gdy już są faktycznie spełnione. Tak więc postanowiłam ogłosić wszem i wobec: Czasami nad każdym z nas pojawiają się ciemne chmury zwątpienia i poczucia bezsensu, trudności i kłopoty, które wydają się nie mieć końca. Nade mną również! 

Jestem typem osoby, która się przejmuje, boi, czasem płacze, albo chowa się przed wszystkimi i wyje, że to, co robi, jest bez sensu. Czasami chce mi się uciec od tego wszystkiego (o czym już nawet pisałam - KLIK). Jestem osobą, która martwi się o reakcję całego świata...

A tak naprawdę cały świat ma mnie w dupie!

czwartek, 18 sierpnia 2016

O rany, mieszkamy razem!

Myślę sobie: „Niebywałe, to już dwa miesiące! To dopiero dwa miesiące!”

O tym, jak ludzie łączą się w pary pisałam w jednym z poprzednich postów (KLIK), pisałam również o świetnej książce Davida Bussa Ewolucja pożądania, w której związki, romanse i miłość tłumaczona jest językiem i pojęciami psychologii ewolucyjnej (KLIK). Ale… jak to jest, że ludzie postanawiają ze sobą zamieszkać? 

Nawiązanie się relacji romantycznej
to dopiero początek wielkiej przygody!

Zaczęło się cudownie, romantycznie, magicznie i sentymentalnie. Nawet data wskazywała, że rozpoczynamy właśnie coś wspaniałego – 14 lutego!

Pierwsza walentynka!