poniedziałek, 16 listopada 2015

Czym nie jest coaching?

Kto z Was nie widział jeszcze tego filmiku?


Zaraz po jego opublikowaniu rozszalała się dyskusja na temat tego, jaki to coaching jest zły, a rozwój osobisty to ściema i pranie mózgu. Zaczynając prowadzenie bloga zapowiedziałam w pierwszym wpisie, że zamierzam pisać i pogłębiać te krytykowane właśnie obszary. Co teraz? 

Zacznę od tego, że to nie coaching jest zły a ludzie, który tak nazywają swoje działania, często zupełnie kłócące się z przyjętą definicją coachingu. Więc czym tak naprawdę jest coaching? Postanowiłam zapytać o to ludzi, którzy się tym zajmują.


Marek Abłasewicz 

Znajomy coach z dwuletnim doświadczeniem 

Teren działalności: Warszawa
Adres e-mail: m.ablasewicz@gmail.com
Profil na portalu dobrycoach.pl:
http://dobrycoach.pl/coach/marek-ablasewicz

Czym jest coaching?


Coaching to metoda wspierania klienta w rozwiązaniu swojego problemu i osiągnięciu pożądanego stanu, celu. Do coachingu potrzebujemy dwóch osób, które pełnią dwie specyficzne role - klienta, który z założenia tej metody posiada zasoby (np. wiedzowe, emocjonalne), żeby osiągnąć satysfakcjonujący efekt działań, i coacha, czyli osoby przygotowanej do udzielania tego rodzaju wsparcia -o czym za chwilę. 

Można by tu zapytać - jeśli ktoś taki ma wszystko czego mu potrzeba to w czym problem? Czemu tego nie osiąga? I czy nie mógłby obyć się bez coacha? Faktem jest, że nasze emocje, myśli działania, to co dla nas ważne są ze sobą ściśle powiązane. Pewnie większość z nas zna ten stan, kiedy mamy wszystko czego nam potrzeba, ale nie sięgamy po to co dla nas ważne. Np. mamy czas, internet, komputer, dostęp do informacji, ale nie podejmujemy starań, żeby zmienić/ znaleźć satysfakcjonującą pracę. W tym przykładzie źródła problemu, oczywiście mogą być różne. Coaching będzie skupiał się na refleksji i zdefiniowaniu problemu, a dopiero następnie przeformułowaniu go w cel, przygotowaniu planu i realizacji kolejnych etapów cyklu Deminga. Coaching, więc pomaga w uświadomieniu sobie co się dzieje ("mam wszystko, ale nie działam"). Ale, co wydaje się miej oczywiste, do coacha przychodzą też osoby "bez problemu". Za to po prostu z celem do zrealizowania. Osoba znowu ma potrzebne zasoby i szuka wsparcia w obliczu wyzwania. 

Jaka jest w tym rola coacha? Klient od przygotowanego coacha otrzyma uwagę, warunki do bezpiecznego podejmowania refleksji, prowadzenie do wyciągania wniosków i aplikowania ich w życiu, zauważenie dokonywanych przez klienta zniekształceń w postrzeganiu świata, dyscyplinę w trzymaniu się tematu, zachęty do podejmowania działań, wsparcie narzędziowe np. w planowaniu, wsparcie emocjonalne w obliczu potknięć, pomoc we wspierającej interpretacji trudnych doświadczeń na drodze no i poza wszystkim szacunek i akceptację granic. 

Warto też dookreślić przez zaprzeczenie - coaching nie jest terapią, gdzie klient potrzebuje terapeuty, żeby poradzić sobie z problemem, który aktualnie znajduje się poza jego zasięgiem. Nie jest szkoleniem, czyli przekazaniem informacji z ćwiczeniami. Nie jest mentoringiem, czyli prowadzeniem adepta przez mistrza w obszarze jakiejś konkretnej dziedziny. Jednym zdaniem - praca dwóch odpowiednich osób opierająca się na refleksji, planowaniu, kontrolowaniu działań i wspieraniu w podejmowaniu decyzji, zorientowana na zakontraktowaną sprawę.

Jaki powinien być idealny coach?


Hm... nad ideałami można by się rozpływać, ale ich zbudowanie nie musi być pomocne. Jeśli moja wypowiedź ma służyć jako podpowiedź w wybraniu coacha/ uniknięciu "wtopy", to wolę powiedzieć, po czym poznać dobrego coacha.

Jasno określa granice i zasady, oraz ich pilnuje. To obustronnie zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Moim zdaniem świadomie przeżywa swoje emocje i czasami dzieli się nimi. Jest uważny na klienta, na jego mimikę, gesty, zmiany koloru skóry i mówi klientowi o tym co widzi, to zwiększa samoświadomość klienta. Wie, czym jest coaching, a czym nie jest, i potrafi pozostać w swojej, ograniczonej roli. W związku z tym - nie udziela gotowych rozwiązań, choćby klient miał się na niego obrazić :).
Emotikon smile

Szuka zasobów klienta i zwraca na nie jego uwagę. Potrafi przyjąć cel klienta jako temat pracy, ale się z nim nie identyfikuje. Potrafi powiedzieć "nie" dla tematu, w którym uważa, że niewiele pomoże, ale też potrafi zaoferować wsparcie w znalezieniu odpowiedniej osoby. I chyba najważniejsze dla mnie - potrafi radzić sobie ze swoim stresem, dzięki czemu na spotkaniach może korzystać z całego zasobnika nowych części mózgu :).

Komentarz na temat filmiku


Jeśli chodzi o materiał. Fakty są takie, że nie znam tego człowieka, a materiał jest wycięty z kontekstu. To co widzę budzi mój niepokój i szczerze mówiąc, obrzydzenie, ale... i współczucie. W sumie trudno mi powiedzieć coś więcej, poza tym, że to nie coaching.


Mariusz Kowalczyk

Coach i bloger - mariuszkowalczyk.eu

Teren działalności: Szczecin
Adres e-mailowy:mariuszkowalczyk.eu@gmail.com
Adres bloga: mariuszkowalczyk.eu

Czym wg. Ciebie jest coaching?


Coaching to nauka tego jak przy wsparciu coacha, oraz za pomocą różnego rodzaju technik i narzędzi można radzić sobie z codziennymi trudnościami, rozwojem zawodowym, emocjonalnym czy planowaniem swojego życia. Coaching daje przede wszystkim możliwość rozwiązywania spraw, z którymi do tej pory sobie nie radziliśmy albo sprawiały nam one kłopoty. Powiem więcej, coaching często pomaga nam rozwiązywać trudności, które dokuczały nam w życiu na poziomie podświadomym. Mam tu na myśli wszelkiego rodzaju auto-sabotaże, niezdrowe przekonania czy brak celu.

Coaching pozwala nam również odkrywać nowe sposoby rozwiązywania problemów oraz uczy wyciągać z nich wnioski. Jest to proces nastawiany na osiąganie konkretnych rezultatów, budowania świadomości, nabierania dystansu do wielu codziennych spraw oraz spojrzenie na problemy z całkowicie nowej perspektywy.

Jakie cechy ma idealny coach?


To wszystko zależy jakim coachem chcemy się stać. Zupełnie inaczej będzie pracowało się z life coachem, którzy wykorzystuje psychologię pozytywną i behawioralną. Zupełnie inaczej z coachem kariery czy coachem żywieniowym, którzy pracują na zupełnie innych płaszczyznach ze swoimi klientami.

W koszyku cech każdego coacha powinna się znaleźć empatia, umiejętność podążania oraz słuchanie tego, co mówi klient. Oczywiście wiele tych cech można w sobie wyszkolić, jednak spora ich część jest mocno powiązana z naszymi cechami osobowości, na które nie mamy już tak dużego wpływu.

A teraz pora na mnie ;)


Przede wszystkim dziękuję Markowi i Mariuszowi za to, że zechcieli podzielić się z nami swoimi przemyśleniami.

Co do mnie... Nie jestem coachem a studentką psychologii i pasjonatką rozwoju osobistego, którego będę bronić, bo sama idea jest dobra i wartościowa. Poza tym wiele osób prowadzi coaching w sposób "prawidłowy" (cudzysów, ponieważ nie ma jednego, idealnego środka na prowadzenie dobrego coachingu). Po prostu jak w każdym zawodzie pojawiają się osoby, które źle interpretują pewne definicje i niewłaściwie nazywają swoje działania. Sama korzystałam z sesji coachingowych i jestem naprawdę zadowolona z efektów tych spotkań.

Mam dosyć dużą tolerancję na niekonwencjonalne zachowania, więc mój komentarz do filmiku może niektórych zdziwić lub oburzyć. Dodam, że są to jedynie moje przemyślenia i panowie, którzy postanowili wypowiedzieć się w tym poście, mogą  ich nie podzielać.

Przemyślenia do zastanowienia...

1) Sprawa oczywista: to nie jest coaching, maksymalnie można to uznać za ćwiczenie rozwojowe.

2) Podsumowanie ćwiczenia przez pana Chwalewskiego wydaje mi się idiotyczne, a wręcz perwersyjne ("Czy ktoś poczuł, że ten ból jest przyjemny?"). Jeżeli już zaakceptujemy samą formę ćwiczenia (która mimo wszystko jest bardzo wątpliwa), interpretacja w podsumowaniu powinna wyglądać zupełnie inaczej. Może coś w stylu: "Strach i ból największe były przed uderzeniem. Po nim szybko dochodzi się do siebie. Podobnie jest w życiu, porażka wydaje nam się paraliżująca przed faktem jej wystąpienia. Po niej bierzemy się w garść i możemy iść dalej".

3) Czy nikt nie zwrócił uwagi na postawę tej dziewczyny, która zamiast uderzyć kolegę w twarz, postanowiła go przytulić? Dla mnie była to niesamowicie symboliczna scena. Scena o tym, że czułość, miłość, dobroć mogą zastąpić wiele z zachować agresywnych. 

4) Podporządkowanie się autorytetowi. Kto nie zna eksperymentu Miligrama, zachęcam do zapoznania się (tutaj znajdziesz film). Moje pytanie brzmi, czemu ci ludzie w ogóle wzięli udział w tym ćwiczeniu? Mogli przecież odmówić.

Chciałabym zakończyć ten post myślą: 
To nie coaching jest zły a ludzie, którzy źle się posługują etykietą "coachingu"


Emotikon smile

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz