środa, 15 lipca 2015

Powrót do samej siebie – czyli mówię życiu: WHY NOT?

Widok z tarasów mediolańskiej katedry (Duomo)
Życie płata nam różne figle – mawia moja rodzina. Jednak powiedzenie to jest tak bardzo nie w moim stylu – odbiera nam całą odpowiedzialność za to, co dzieje się w naszym życiu, odbiera poczucie kontroli i sprawczości – że wolę uważać samą siebie za sprawcę tego, co mi się przydarza, chociażby w sferze związków. Tak więc pokierowałam swoim życiem, że stałam się singielką. Wsłuchałam się w siebie i zauważyłam, że gdzieś na dnie kryje się pragnienie samodzielności, niezależności i poświęcenia się wyłącznie własnemu rozwojowi. Nie namawiam w tym miejscu nikogo do rezygnowania ze swoich związków na poczet wzmożonego rozwoju, tyle tylko, że pragnę podzielić się swoimi refleksjami.


Długo zbierałam się do tego tekstu. Rozstanie nigdy nie jest sprawą łatwą, gdy odchodzimy nadal obdarzając byłego partnera uczuciem. Powoli uczyłam się samodzielności i bycia sobą, bez podporządkowywania swoich celów dobru wspólnemu. Potrzebowałam zmian natury fizycznej, jakby widzialnej granicy oddzielający miniony rozdział swojego życia od tego, co ma nastąpić teraz. Przemalowałam włosy – efekt był tak piorunujący, że przez kilka pierwszych dni mówiłam „Dzień dobry!” za każdym razem, gdy mijałam lusterko! 

Gdzie się podziało moje życie towarzyskie?! Tak bardzo skupiłam się na związku, że kończąc go wylądowałam zupełnie sama. Zaczęłam udzielać się towarzysko, wychodzić ze znajomymi – w ogóle szukać znajomych. Dołączyłam do organizacji studenckiej, która wlała we mnie nową energię i entuzjazm. Wyszukałam sobie wiele zajęć, na które wcześniej nie miałam czasu. Czułam, że zaczyna się przełom.
Duomo od frontu

Czytałam wiele blogów: podróżniczych, biznesowych, kulinarnych. Znalazłam artykuł, który mnie zainspirował: Skąd brać pieniądze na podróże? Zawsze lubiłam podróże, poznawanie nowych kultur, zwiedzanie, języki obce. Nagle mnie olśniło: Przecież to takie proste!

Po pierwsze: kwestia priorytetów!
Nowa para butów czy podróż w miejsce, które chciałabym zobaczyć?

Po drugie: kwestia organizacji!
Jest wiele możliwości, które pozwalają podróżować taniej niż z biurem podróży, np. couchsurfing czy wynajem pokoju u osoby prywatnej. Bilet lotniczy, kolejowy, autobusowy można dostać w lepszej cenie dużo wcześniej lub dużo później.

Po trzecie: SPONTAN!

Mediolan nie był moim najbardziej upragnionym kierunkiem, ale czemu nie? Bilety były niedrogie, mam koleżankę, która tam mieszka i chętnie oprowadziła mnie po mieście. 

Bawiłam się świetnie! Dokładnie dzisiaj wróciłam. 

Chcę pozostać sama przez jakiś czas, żeby móc doświadczyć siebie, żeby bez oglądania się na innych mówić życiu: Why not? W najbliższym czasie chcę: 1) wyjechać na Erasmusa, 2) na półroczne stypendium do Niemiec, 3) załapać się na wolontariat studencki z AISEC oraz 4) wyjechać na rok (2 lata) do Stanów jako Au Pair. Chcę poznać różne kultury, języki i style życia, żeby sprawdzić, gdzie będę czuła się u siebie. Może to będzie jednak Polska i tu się osiedlę w przyszłości? A może Wybrzeże Kości Słoniowej? Zobaczymy!
Widok uchwycony w Aronie nad Lago Maggorie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz