…to „Droga artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę?” Julii Cameron.
Ogłaszam ją książką roku 2014!
Jest to
kurs przeznaczony dla zablokowanych artystów, dla ludzi, którzy chcą żyć
bardziej kreatywnie. Praca z nią jest rozłożona na 12 tygodni, podczas których
przechodzi się proces odnowy wewnętrznej. Dla tych, którzy nie chcą czytać książki
„dla artystów”, powiem, że to jedna z najlepszych książek o rozwoju osobistym,
jakie czytałam.
Dlaczego akurat ta książka? Zaczęłam pracę z ćwiczeniami i treściami
w niej zawartymi w ostatnich dniach grudnia 2013 roku. Ćwiczenia sprawiają niesamowitą przyjemność,
dochodzi się do wniosków, o które nawet się nie podejrzewaliśmy.
Za co kocham (bo takie uczucia żywię) tę książkę? Za narzędzia, w
jakie uzbraja człowieka. Dzięki temu kursowi zaczęłam systematycznie pisać
dziennik (więcej o zbawiennym wpływie pisania dziennika wkrótce - klik). Zauważyłam,
że w ogóle potrafię być systematyczna. Do tej pory zawsze myślałam, i ludzie mi
bliscy twierdzili podobnie, że mam słomiany zapał i nie potrafię niczego
doprowadzić do końca. Przekonałam
się, że jeżeli mi na czymś zależy, jeżeli coś jest dla mnie ważne, to będę
systematycznie wykonywała to zadanie. Inne narzędzia z „Drogi artysty” to
randka artystyczna, napełnianie studni i afirmacje. Będę chciała opowiedzieć o każdym z nich w
oddzielnym artykule.
Postanowiłam, że pierwszy kwartał 2015 roku spędzę
na powtórnym przechodzeniu kursu. Ostatnio przyswoiłam sobie narzędzie, jakim
jest dziennik – pisałam przez cały rok. Tym razem chcę jeszcze bardziej
przyłożyć się do kursu.
W Nowym Roku życzę Ci wytrwałości w dążeniu do
marzeń, wdzięczności za to, co otrzymałeś/aś od losu (Boga, ludzi), pozytywnego
myślenia i mądrych decyzji.
Dobrej zabawy!
PS- O postanowieniach noworocznych (nie, nie
zapomniałam :P ) już w sobotę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz